W poprzednim poście opisywałam już szok, jaki przeżyłam dowiedziawszy się, co zawierają zalegające tonami na sklepowych półkach kosmetyki z reklam. Zmobilizowało mnie to do poszukiwania alternatywnych rozwiązań pielęgnacyjnych. Wszak dbać o siebie trzeba!
Jeśli trudno wam się oderwać od półek pełnych zachęcających cudownym działaniem specyfików, polecam choć jedną wizytę w prawdziwej Mydlarni. To jak kupowanie ciuchów, których nikt inny nie ma! To ekskluzywne miejsca, gdzie znajdziecie nigdzie indziej nie sprzedawane rzeczy kojarzące się z orientem i egzotycznymi podróżami.Brak pomysłów na świąteczne prezenty? Wstąp obowiązkowo!
Właśnie w jednej z takich mydlarni na ulicy Krakowskiej natknęłam się na buteleczki opisane jako "olej arganowy". Zapoznawszy się z opisem specyfiku oraz jego działaniem pisnęłam radośnie - hurra! czeka mnie wieczna młodość! Otóż czego dowiedziałam się o oleju arganowym -
drzewa z których nasion jest pozyskiwany występują wyłącznie w południowo - zachodniej części Maroka wyjątkowo czystej ekologicznie. Zawiera ogromne ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych niezwykle dla nas ważnych oraz witaminę E - źródło wiecznej młodości. Tym samym cechuje się on wyjątkowo silnym działaniem przeciwzmarszczkowym, regenerującym i wygładzającym. Można stosować go jako krem do twarzy, balsam, odżywkę do włosów, do kąpieli, masażu. Uff!
Kupiłam. Jak mogłam nie kupić?!
No dobra, żebyście nie zeszli z wrażenia, dodam szczerze, że nie pachnie zbyt szałowo, w zasadzie to ma taki lekki niby-orzechowy, jednak nie do końca przyjemny, aromat. No i nie kosztuje mało. Ale przyznaję - nawilża fenomenalnie. Szczególnie warto stosować na noc, rano skóra jest gładka i miękka. Do zapachu można się przyzwyczaić lub dodać olejek eteryczny. A czy zapobiega zmarszczkom? No cóż, przekonamy się za czas jakiś ;)
Tutaj link do ulubionej mydlarni: http://www.mydlarnia.info/olej-arganowy-bio--zloto-maroka-50-ml-cat-218-id-575.aspx
bardzo fajne olejki można znaleźć na so-nature.pl
OdpowiedzUsuń