W taka pogodę muszę to napisać - kto żyw niech biegnie natychmiast po świeży imbir, zanim zima kompletnie nas uwięzi w domach! Wierzcie mi, na pewno się przyda.
Imbir wygląda, co tu dużo mówić, brzydko. To zwykłe kłącze. Ale jego działanie i smak rekompensują wszystkie mankamenty urody.
Imbir można teraz kupić w zasadzie wszędzie, w każdym warzywniaku. Wybierając, zwróćcie uwagę, czy korzeń nie jest za ciemny i łykowaty.
Przepis na moją ulubioną miksturę, która trzyma mnie zimą przy życiu i w formie: kilka drobno pokrojonych plastrów imbiru, sok z jednej cytryny, miód do smaku, goździki, cynamon. Wszystko zalewam wrzątkiem. Jeśli chcemy osiągnąć efekt piorunujący, możemy dodać kieliszek mocnego alkoholu (mój ulubiony w tym zestawie to Krupnik). Najlepiej pić tuż przed spaniem.
Pod tym linkiem znajdziecie bardzo długą listę zdrowotnych cudów jakie czyni imbir:
Zastosowań doprawdy multum, trudno jednak ukryć, że największą ciekawość wzbudza punkt ostatni: "Imbir pobudza ukrwienie narządów płciowych przez co wzmaga erekcję u mężczyzn, zwiększa percepcję (odbiór i analizowanie) wrażeń seksualnych u kobiet i mężczyzn"
No cóż, jedno jest pewne - imbir na pewno w domu warto mieć.
Więc raz, dwa, trzy do sklepu!
Ciekawe, ale bardziej szczegółowe i profesjonalne informacje można znaleźć na http://kosmetyka-naturalna.pl
OdpowiedzUsuńo imbirze z alkoholem? na kosmetyka-naturalna? ;))) hehe
OdpowiedzUsuń